(function (g, e, n, es, ys) {g['_genesysJs'] = e;g[e] = g[e] || function () {(g[e].q = g[e].q || []).push(arguments)};g[e].t = 1 * new Date();g[e].c = es;ys = document.createElement('script'); ys.async = 1; ys.src = n; ys.charset = 'utf-8'; document.head.appendChild(ys);})(window, 'Genesys', 'https://apps.mypurecloud.de/genesys-bootstrap/genesys.min.js', {environment: 'euc1', deploymentId: '3860fa2d-3a22-4040-8d15-a1b5df24b429'});
x-kom - Sklep komputerowyx-kom - Sklep komputerowy
Wszędzie
Wszędzie
Laptopy i komputery
Smartfony i smartwatche
Podzespoły komputerowe
Gaming i streaming
Urządzenia peryferyjne
TV i audio
Smarthome i lifestyle
Akcesoria

Nieaktualizowany system to ryzyko. Sprawdź, dlaczego warto przejść na Windows 11 już teraz

Twój komputer ciągle czeka na aktualizację do Windows 11? Czas najwyższy to zmienić. W październiku 2025 roku Microsoft oficjalnie kończy wsparcie dla Windows 10. Oznacza to, że system przestanie otrzymywać jakiekolwiek aktualizacje, także te dotyczące bezpieczeństwa. Dla cyberprzestępców to prawdziwe święto – od tego momentu wszystkie znalezione luki nie będą „łatane”, a Ty staniesz się łatwiejszym celem.

Jeśli myślisz, że „przecież jakoś to będzie”, pamiętaj, że czasem wystarczy jeden niezałatany błąd, aby stracić dostęp do konta bankowego, paść ofiarą ransomware albo… obudzić się bez dostępu do swojej biblioteki gier na Xbox czy Steam.

W tym artykule pokazujemy realne zagrożenia, które czyhają na użytkowników Windows 10, i wyjaśniamy, dlaczego aktualizacja do Windows 11 to nie fanaberia, ale konieczność.

Brak aktualizacji systemowych to otwarte drzwi dla cyberprzestępców

Korzystanie z komputera na starszym systemie operacyjnym może wydawać się nieszkodliwe. Skoro wszystko działa, jak powinno, po co to zmieniać? Sęk w tym, że największe zagrożenie czai się niejako „za kulisami”, poza zasięgiem wzroku użytkownika.

W momencie zakończenia wsparcia dla Windows 10 system przestanie otrzymywać aktualizacje bezpieczeństwa. Jeśli więc hakerzy odkryją nową lukę w systemie – a prędzej czy później to się wydarzy – Microsoft nie dostarczy niezbędnej poprawki. Takie podatności nazywane są lukami zero-day, ponieważ od momentu ich odkrycia użytkownicy mają dokładnie „zero dni” na reakcję – w przypadku wspieranych systemów problem rozwiązuje aktualizacja. Ale dla Windows 10 po zakończeniu wsparcia każda luka zero-day stanie się luką „na zawsze”.

Co gorsza niektóre ataki cybernetyczne są planowane z wyprzedzeniem. Przestępcy często celowo czekają, aż system straci wsparcie, bo wtedy mają pewność, że nikt nie załata wykrytej przez nich podatności. Można to porównać do posiadania klucza do czyjegoś zamka, którego nikt nie może wymienić na inny.

Brzmi jak krzyczenie „pożar!” na widok zapalonej świeczki? Być może. Ale historia dostarcza nam zbyt wielu dowodów, że takie obawy nie są bezpodstawne. Przykład? Gdy Microsoft kończył wsparcie dla Windows 7 w styczniu 2020 roku, liczba ataków na ten system wzrosła o 70% w porównaniu z poprzednimi latami. Wystarczyło kilka miesięcy, by użytkownicy przestarzałego systemu stali się głównym celem cyberprzestępców.

W przypadku Windows 10 historia może się powtórzyć – a kto wie, może nawet na jeszcze większą skalę. Każdego dnia hakerzy testują systemy operacyjne w poszukiwaniu luk. Gdy Microsoft oficjalnie zakończy wsparcie dla Windows 10, luki te staną się bronią, przed którą nie będzie żadnej tarczy ochronnej.

Ataki ransomware – łatwy cel dla przestarzałego systemu

Wyobraźcie sobie taką sytuację: Karolina korzysta na swoim służbowym laptopie z Windows 10 po zakończeniu wsparcia systemu. Regularnie pracuje z plikami firmowymi. Pewnego dnia dostaje maila od swojego rzekomego banku. Wiadomość wygląda profesjonalnie, a w załączniku znajduje się „nowy regulamin”, który wymaga zaakceptowania. Karolina pobiera plik, który jest zakamuflowanym oprogramowaniem ransomware wykorzystującym lukę zero-day w jej systemie.

Gdy Karolina następnego dnia otwiera laptopa, na ekranie pojawia się komunikat: „Twoje pliki zostały zaszyfrowane. Jeśli chcesz je odzyskać, przelej 1000 dolarów w Bitcoinie na poniższy adres. Masz 48 godzin. Potem wszystkie Twoje dane przepadną”.

Czym jest ransomware?

To jedna z najgroźniejszych form cyberataków. Polega na zaszyfrowaniu plików użytkownika i żądaniu okupu za ich odzyskanie. Dla przestępców to szybki i skuteczny sposób na zarobek – według raportów liczba ataków ransomware rośnie o kilkadziesiąt procent rocznie. Jednym z najłatwiejszych celów takich ataków są komputery z przestarzałymi systemami operacyjnymi. Dlaczego? Bo ich właściciele nie mają już dostępu do aktualizacji zabezpieczeń.

Dlaczego to tak niebezpieczne?

Kiedy system jest wspierany, Microsoft szybko reaguje na nowe zagrożenia – wykrycie luki i jej załatanie trwa zwykle od kilku dni do kilku tygodni. Po zakończeniu wsparcia Windows 10 każda nowa luka pozostanie otwarta na zawsze. To sprawia, że użytkownicy tego systemu staną się wymarzonym celem dla twórców ransomware.

Kradzież haseł i tożsamości – problem także dla graczy

Kuba jest zapalonym graczem i przez lata zgromadził pokaźną bibliotekę gier na swoim koncie Xbox. Regularnie kupuje nowe tytuły, jest też subskrybentem Game Passa. Jak większość użytkowników, zapisał swoje hasło w przeglądarce, żeby nie musieć wpisywać go za każdym razem.

Korzysta z Windowsa 10 w okresie, gdy system nie jest już wspierany, ponieważ „Windows 11 to tylko kosmetyczna zmiana, a ja nie lubię zmian”.

Pewnego dnia dostaje e-mail z informacją, że „jego konto Xbox zostało zablokowane z powodu podejrzanej aktywności”. Kuba myśli, że to jakiś błąd, ale kiedy próbuje się zalogować, okazuje się, że jego hasło zostało zmienione. Nie ma dostępu do swojego konta, które zostało wykradzione i prawdopodobnie sprzedane na czarnym rynku.

Co się stało? Hakerzy wykorzystali niezałataną lukę w Windows 10, aby zainstalować malware kradnące hasła. Kuba stracił dostęp do swojej kolekcji gier, zapisów i subskrypcji. Gdyby korzystał z Windows 11, jego system miałby dodatkowe mechanizmy ochrony, które mogłyby zablokować atak.

Nieaktualizowany system to raj dla złodziei haseł

Pamiętaj — hakerzy nie muszą łamać Twojego hasła, jeśli mogą je po prostu ukraść. W systemie pozbawionym aktualizacji jest to relatywnie proste, szczególnie gdy jest się profesjonalistą. Tak naprawdę już niewielka luka w zabezpieczeniach może dać cyberprzestępcom dostęp do Twoich danych logowania.

I nie chodzi wyłącznie o hasła do konta Microsoft czy platform gamingowych. Zagrożone są również dane logowania do bankowości internetowej, e-maili czy mediów społecznościowych.

Po zakończeniu wsparcia dla Windows 10 system ten stanie się potencjalnie podatny na keyloggery (programy rejestrujące każde naciśnięcie klawisza), malware wykradające zapisane hasła, a także ataki typu Man-in-the-Middle, które pozwalają podsłuchiwać dane przesyłane przez niezabezpieczone sieci Wi-Fi.

Szczególnie niebezpieczne są coraz bardziej wyrafinowane kampanie phishingowe, w których hakerzy podszywają się pod Microsoft czy inne zaufane firmy. Wystarczy kliknąć fałszywy link i zalogować się na spreparowanej stronie, a dane w jednej chwili trafiają w ręce przestępców.

Wspierane systemy mają wbudowane mechanizmy ochrony przed takimi zagrożeniami – ale Windows 10, po zakończeniu wsparcia, przestanie otrzymywać te zabezpieczenia.

Windows 11 stawia na nowoczesne zabezpieczenia

Windows 11 został zaprojektowany tak, aby zapewniać wyższy poziom ochrony przed zagrożeniami niż jego poprzednie wersje. Kluczowe technologie zabezpieczające w tym systemie to:

  • TPM 2.0 (Trusted Platform Module) – układ sprzętowy przechowujący klucze szyfrujące i dane logowania w odizolowanym, bezpiecznym środowisku. Dzięki temu hakerzy mają znacznie utrudnione zadanie, jeśli próbują przejąć kontrolę nad komputerem.
  • Secure Boot – mechanizm, który zapobiega uruchamianiu nieautoryzowanego oprogramowania podczas startu systemu. Chroni to przed infekcjami typu rootkit, które mogą przejmować kontrolę nad urządzeniem na poziomie systemowym.
  • Windows Defender z ochroną w chmurze – antywirus wbudowany w Windows 11, który nie tylko skanuje pliki lokalnie, ale także porównuje je z najnowszymi zagrożeniami wykrywanymi w globalnej sieci Microsoftu.

Oprócz wbudowanych mechanizmów ochrony Windows 11 oferuje również dodatkowe funkcje, które pozwalają użytkownikom jeszcze lepiej zabezpieczyć swoje dane:

  • Izolacja rdzenia systemu – funkcja, która oddziela krytyczne procesy systemowe od potencjalnie niebezpiecznych aplikacji i plików.
  • Smart App Control – mechanizm, który automatycznie blokuje nieznane lub potencjalnie złośliwe aplikacje, zanim zdążą wyrządzić szkody.
  • Windows Hello – bezpieczne logowanie bez użycia hasła, wykorzystujące rozpoznawanie twarzy lub odcisk palca.

Nie warto ryzykować – przesiądź się na Windows 11 już dzisiaj

Windows 10 przez lata był solidnym systemem operacyjnym, ale jego czas dobiega końca. Brak wsparcia oznacza brak ochrony, a to prosta droga do problemów, które mogą kosztować Cię znacznie więcej niż chwilowa niewygoda związana z aktualizacją.

Zostając przy przestarzałym systemie, ryzykujesz utratę plików, kradzież haseł, ataki ransomware i coraz większe problemy z kompatybilnością. Nawet najlepszy antywirus nie zastąpi regularnych aktualizacji zabezpieczeń, których Windows 10 nie będzie już otrzymywał. Cyberprzestępcy dobrze o tym wiedzą – i już teraz przygotowują się do wykorzystania nowych luk, które po zakończeniu wsparcia pozostaną otwarte na zawsze.

Nie warto odkładać na później decyzji o przesiadce na Windows 11. Im szybciej zaktualizujesz system, tym szybciej zapewnisz sobie spokój i bezpieczeństwo. W dzisiejszym świecie cyfrowych zagrożeń nie chodzi już o to, czy ktoś spróbuje zaatakować Twój komputer – ale kiedy to nastąpi. A kiedy ten moment nadejdzie, lepiej być na to przygotowanym.