Jaki telefon do 300 zł wybrać? Ranking najtańszych smartfonów

Smartfony do 300 złotych – ranking tanich telefonów na 2025 rok

• HMD Pulse+ – smartfon do 300 zł, który samodzielnie naprawisz
• Xiaomi Redmi A5 – najlepszy telefon Xiaomi do 300 zł
• Motorola moto g15 – stylowy i trwały smartfon do 300 zł
• Infinix Smart 9 HD – smartfon do 300 zł z głośnikami stereo

Smartfon HMD Pulse+ to ewenement w tym segmencie cenowym. Jako jedyny daje możliwość samodzielnej naprawy kluczowych elementów – wyświetlacza, baterii czy portu ładowania – dzięki współpracy z ifixit.

Co więcej, Pulse+ oferuje 4 GB RAM i 128 GB pamięci, co czyni go najbardziej przyszłościowym modelem w zestawieniu. Ma także gwarancje 2 aktualizacji systemu i 3 lat zabezpieczeń, dostarczanych co kwartał.

Xiaomi Redmi A5 to tani smartfon z dużym ekranem i świetnym odświeżaniem 120 Hz, co sprawia, że przewijanie i animacje działają płynnie. Dzięki pojemnej baterii możesz liczyć na długi czas pracy. Xiaomi zapewnia 2 lata aktualizacji systemu i 3 lata łatek bezpieczeństwa.

Motorola moto e15 to najładniejszy model w rankingu. Wykończona wegańską skórą, odporna na zachlapania i wyposażona w zaskakująco mocny na tej półce procesor MediaTek Helio G81 Extreme. Ma tylko 2 GB RAM, więc nie jest to sprzęt do multitaskingu, ale z prostymi zadaniami radzi sobie dobrze dzięki czystemu systemowi Android Go.

Infinix Smart 9 HD oferuje komplet niezłych parametrów i dodatkową odporność IP54. Producent chwali się też mocną lampą LED, która może służyć jako latarka o zasięgu 5 m. Ten model sprawdzi się jako tani smartfon do codziennego użytku i okazjonalnych multimedialnych zastosowań.

Tani dobry smartfon – czy to w ogóle możliwe?

Na rynku dostępne są tanie smartfony, które potrafią dziś więcej, niż mogłoby się wydawać. Nie będą demonami prędkości ani mobilnymi studiami fotograficznymi, ale sprawdzą się jako tani smartfon do podstawowych zadań, sprzęt dla dziecka, osoby starszej albo jako zapasowy telefon „na wszelki wypadek".

Zanim jednak wrzucisz pierwszy smartfon do 300 zł do koszyka, warto wiedzieć, czego się po nim spodziewać, a czego zdecydowanie nie. Ten poradnik rozwieje wątpliwości – i pokaże, że tani dobry smartfon to nie oksymoron, a całkiem realna opcja. Nawet w tej cenie da się kupić smartfon tanio, ale z głową.

Jaki procesor znajdziesz w tanich smartfonach?

W budżetowych telefonach królują układy UNISOC oraz MediaTek Helio. Te pierwsze zapewniają całkiem rozsądną wydajność w codziennych zadaniach: przeglądanie internetu, social media, filmy. Zwłaszcza nowsze układy z serii Tiger (np. T7250, T606).

MediaTeki z tego segmentu bywają mniej dynamiczne, choć trafiają się wyjątki – jak Helio G81 Extreme – które miło zaskakują płynnością. Warto jednak pamiętać, że na tej półce cenowej nie należy oczekiwać płynnej rozgrywki w grach. Tanie procesory skupiają się raczej na zaspokojeniu podstawowych potrzeb komunikacyjnych i multimedialnych.

Ile pamięci w smartfonie do 300 zł to „wystarczająco"?

W tym budżecie możesz spodziewać się od 2 do 4 GB RAM-u – i tutaj zasada jest prosta: im więcej, tym lepiej. W tanich smartfonach to właśnie RAM ma często większe znaczenie niż sam procesor, o ile różnice w chipach nie są drastyczne. Dlaczego? Bo zbyt mała ilość pamięci operacyjnej zmusza system do ciągłego „ubijania" aplikacji działających w tle, co radykalnie spowalnia działanie telefonu.

Dlatego nawet jeśli model z 4 GB RAM ma nieco słabszy procesor niż konkurent z 2 GB – będzie działał płynniej na co dzień.

Coraz więcej modeli oferuje rozszerzenie pamięci RAM, znane jako RAM Expansion lub wirtualny RAM. Polega to na tym, że system „pożycza" kilka gigabajtów z pamięci wbudowanej i używa ich do obsługi aplikacji w tle. Nie zastępuje to oczywiście fizycznego RAM-u, ale realnie poprawia wielozadaniowość – przełączanie się między aplikacjami jest szybsze, a telefon mniej się dławi. Jeśli więc masz taką opcję w ustawieniach – warto ją włączyć.

A jak wygląda kwestia miejsca na dane? Standardem jest dziś 64 GB pamięci wewnętrznej, ale bez problemu trafisz też na modele z 128 GB. Kluczowe jest jednak to, aby smartfon miał czytnik kart pamięci microSD – wtedy możesz łatwo rozbudować pamięć i nie przejmować się komunikatem „brak miejsca na instalację aplikacji".

Android Go Edition – lekki system na lekkie kieszenie

Kupując tani smartfon do 300 zł, z dużym prawdopodobieństwem natkniesz się na nazwę Android Go Edition. I dobrze, bo to nie wada, tylko ratunek. Ta specjalna wersja systemu Android została stworzona z myślą o urządzeniach z niewielką ilością pamięci RAM i słabszymi procesorami. Jej celem jest sprawić, by nawet bardzo podstawowy telefon działał płynnie i stabilnie.

Na czym polega „odchudzenie" tego systemu?

• Lekkie aplikacje – Android Go korzysta z lżejszych wersji usług Google: Mapy Go, YouTube Go, Gmail Go czy Asystent Go. Zużywają one mniej danych, zajmują mniej miejsca i działają sprawniej.
• Mniejsze zużycie zasobów – cały system jest zoptymalizowany, by nie obciążał RAM-u i procesora. Wyłączono w nim funkcje, które na słabszym sprzęcie powodowałyby spowolnienia.
• Kompaktowe aktualizacje – również pliki aktualizacji są mniejsze, co jest ważne przy ograniczonym dostępie do internetu lub niewielkiej ilości wolnego miejsca.

Czy to działa w praktyce? Tak. Bez Androida Go Edition smartfon z 2 GB RAM byłby w zasadzie nieużywalny. Dzięki tej wersji systemu możesz liczyć na:

• szybsze uruchamianie aplikacji,
• mniej frustracji przy przełączaniu się między nimi,
• więcej miejsca na dane,
• a także niższe zużycie pakietu internetowego.

Dlatego jeśli widzisz w specyfikacji budżetowego smartfona system Android Go to nie marketingowa sztuczka, tylko świadome i potrzebne rozwiązanie. Dzięki niemu nawet najprostszy sprzęt daje się używać na co dzień.

Łączność: jest lepiej, niż myślisz

4G LTE, Wi-Fi i Bluetooth 5.0 lub nowszy to dziś standard – nawet w telefonie za trzysta złotych. Rzadziej spotkasz NFC, ale są wyjątki – np. HMD Pulse+ z funkcją płatności zbliżeniowych. Dla wielu użytkowników to gamechanger.

Bateria – na plus

Niepozorne tanie smartfony do 300 zł często zaskakują dużymi bateriami – 5000 mAh to dziś norma, ale spotkać można równie często 5200 mAh. Największe akumulatory aktualnie oferują Motorola moto e15 i Xiaomi Redmi A5. W tej klasie możesz spokojnie liczyć na cały dzień pracy, a czasem i dłużej.

Ładowanie to już inna bajka – z reguły 10–18 W, więc na zasilenie baterii do pełna trzeba poświęcić około 2 h.

Ekrany – duże i… zaskakująco płynne

Tanie smartfony z reguły mają większe gabaryty i tym samym oferują duże ekrany o przekątnych około 6,7 cala, które zapewniają czytelność tekstu i komfort przeglądania treści. Oczywiście, nie ma co oczekiwać krystalicznej ostrości obrazu czy kinowej głębi kolorów, ale ekrany w tej klasie to zwykle matryce LCD lub LCD IPS, które oferują przyzwoite kąty widzenia i poprawną jakość obrazu.

Standardem jest tu rozdzielczość HD+ (czyli 720 pikseli w poziomie), co w połączeniu z dużym rozmiarem przekłada się na średnią ostrość – ale w codziennym użytkowaniu w pełni wystarczającą.

Co jednak zaskakuje najbardziej to częstotliwość odświeżania. Nawet w telefonach za około 300 zł znajdziesz dziś ekrany z 90 Hz, a nawet 120 Hz. To ogromna zmiana na plus względem starszych modeli z 60 Hz – przewijanie stron czy przełączanie aplikacji jest po prostu bardziej płynne i przyjemne.

Xiaomi Redmi A5 wyróżnia się w tym gronie szczególnie – oferuje adaptacyjne odświeżanie 120 Hz, które automatycznie dopasowuje się do treści na ekranie, oszczędzając baterię, gdy nie potrzeba wysokiej płynności.

Aparaty – do dokumentowania, nie do zachwycania

W przypadku smartfonów do 300 zł aparat to raczej narzędzie użytkowe niż artystyczne. Możesz liczyć na proste moduły fotograficzne, które dobrze sprawdzają się przy dobrym świetle – np. do zrobienia zdjęcia dokumentu, biletu, tablicy rejestracyjnej czy krótkiej scenki z życia. Nie oczekuj jednak cudów – ambicje artystyczne trzeba będzie odłożyć na bok.

Najczęściej spotykane są aparaty o rozdzielczości od 8 do 13 megapikseli, choć trafiają się też modele z deklarowanymi 32 Mpix, a nawet 50 Mpix. Trzeba jednak zaznaczyć, że w tej klasie cenowej to zwykle efekt upscalingu lub użycia matryc o niskiej jakości. Rzadko kiedy taka specyfikacja przekłada się na rzeczywiste możliwości fotograficzne.

Czasem sytuację ratuje oprogramowanie aparatu – lepsza aplikacja czy algorytmy poprawiające kontrast i kolory potrafią delikatnie podnieść jakość zdjęć. Mimo to, realne możliwości są mocno ograniczone. Zdjęcia nocne, szerokie kąty czy precyzyjne rozmycie tła – to wszystko pozostaje poza zasięgiem.

Podsumowując: aparaty w tej klasie są funkcjonalne, ale bardzo podstawowe. Do robienia pamiątkowych fotek się nadają, ale nie są powodem, dla którego sięgasz po tani smartfon z dobrym aparatem – raczej dodatkiem, z którego można skorzystać, gdy nie masz nic lepszego pod ręką.

Konstrukcja – prosto, tanio, ale całkiem solidnie

Konstrukcja taniego smartfona to kompromis między kosztem a użytecznością – i zazwyczaj dobrze przemyślany. Choć trudno mówić o estetycznych zachwytach, to pod względem ergonomii i trwałości te modele sprawdzają się zaskakująco dobrze. Solidny plastik dominuje zarówno w ramkach, jak i na pleckach – jest lekki, wytrzymały i lepiej znosi upadki niż szkło. Powierzchnie są zwykle matowe lub delikatnie chropowate, by maskowały odciski palców i nie ślizgały się w dłoni.

Front zabezpiecza podstawowe szkło, które nie jest hartowane w technologii Gorilla Glass (lub jest to bardzo stara generacja), zakup folii lub szkła ochronnego jest tutaj wręcz obowiązkowy.

Pozostając przy froncie – coraz rzadziej spotyka się notcha w kształcie łezki, a coraz częściej pojawia się bardziej nowoczesne rozwiązanie w postaci niewielkiego otworu na aparat (tzw. punch hole).

Co do estetyki przedniego panelu należy jeszcze zaznaczyć, że smartfony do 300 zł mają dość grube ramkami wokół ekranu.

Obudowy nie zachwycają smukłością – bryły są dość masywne – ale spasowanie elementów zwykle nie budzi zastrzeżeń. Miłym zaskoczeniem są także podstawowe normy odporności, takie jak IP52 lub IP54, które chronią przed zachlapaniem czy piaskiem.

Na pokładzie nie brakuje dziś standardowego już USB-C i gniazda słuchawkowego 3.5 mm. Czytnik linii papilarnych w większości modeli będzie zintegrowany z przyciskiem zasilania. Jego działanie jest zazwyczaj poprawne, choć może nie być tak błyskawiczne jak w droższych modelach.

Głośnik jest z reguły pojedynczy, ale zdarzają się modele z dźwiękiem stereo – np. Infinix Smart 9 HD czy Motorola moto e15.

Pod kątem konstrukcji warto też zwrócić uwagę na obecność slotu microSD, który często jest niezależny od dual SIM – co w tanich smartfonach daje użytkownikowi sporo elastyczności.

Polecane rankingi

Ranking smartfonów do 400 zł

Ranking smartfonów do 500 zł

Ranking smartfonów do 600 zł