Apple Pro Display XDR 6K

Przez lata używałem profesjonalnie wielu monitorów – Apple (CD, LCD), Eizo (CG), Nec, Dell. XDR zakupiłem świadomie do pracy z UI.

Przez zakupem, czarne myśli (cena). Po rozpakowaniu i pierwszych chwilach z monitorem – myśli typu: Czy tym razem nie przesadziłem? Czy jestem na tyle dobry? etc… na szczęście po kilku dniach, zostały one rozwiane przez serce.

Emocjonalnie: Ekscytacja jest, nie tylko na początku, ale nadal po ponad 1.5 rocznym użytkowaniu. Obraz jest doskonały, a zapas jasności pozwala na dostosowanie go do warunków pomieszczenia i kontentu (używam go zazwyczaj na 50% jasności, P3-500 nits). Monitor inspiruje także jakością wykonania, podobnie jak poprzednie modele monitorów od Apple (które służyły mi bezproblemowo ponad dekadę, każdy). Codzienna praca jest niesamowicie komfortowa i błoga. Wszystko od integracji z macOS’em, poprzez doznania estetyczne i optyczne jest ponadprzeciętne (HDR jest niemal oślepiający).

Obiektywnie: Schodząc na ziemie, nie jest to sprzęt idealny, wady wspomniane przez recenzentów istnieją. Np. “Blooming”, osobiście nie doświadczam go w codziennej pracy, ale w ekstremalnych sytuacjach jest on zauważalny (ciemny pokój, czarne tło z białym punktem, jasność na 100%). Lub np. “Kąty widzenia”, przy 32’ calach i technologii IPS jest to normalne zjawisko (szarości zamiast bieli na obszarach widocznych pod kątem) – doświadczyłem tego w wielu monitorach – tu także, niestety. Czy to przeszkadza – mi nie, ale dla fotografa może to być wielki minus.

Czy dziś zakupiłbym go raz jeszcze? Zdecydowanie tak, bez najmniejszego wahania.
Czy Ty powinieneś/powinnaś go rozważyć? Jeśli wady i budżet nie będą dla Ciebie przeszkodą – bardzo zachęcam (szczególnie jeśli tak jak ja, spędzasz przy ekranie 10h dziennie).

Pozdrawiam Ciebie i ekipę X-Kom (która spisała się świetnie przy realizacji zamówienia). 🤟... Rozwiń dalej

Rozdzielczość, kontrast powalający, ale mało kto pisze o tym, że powłoka sprawia, że każde tło jest gradientowe, kolor właściwy znajduje się tylko kiedy patrzymy na wprost (pole powierzchni wielkości dłoni) a dookoła jest inna barwa i ciemniejszy, chłodniejszy odcień. Poza tym sam monitor nie jest jednolity. Widać 'chmurki' podobne do tych, które tworzą się w monitorach apple po latach z powodu zbierania się kurzu - zazwyczaj w narożnikach. Tyle, że w monitorze za taką cenę na dzień dobry jest ich więcej i plamy są wszędzie. Nie jest to ogromnie widoczne ale zauważalne. Jak będzie to wyglądać za rok, dwa - nie wiem. Przez gradient jest ciężko odnaleźć właściwy kolor więc rysuję na nowym monitorze a koloruję na starej, dziewięcio-letniej Retinie, która tych problemów nie ma a kolor pod każdym kątem jest taki sam. A była 3 razy tańsza... Jak dodać obowiązek kupienia osobno komputera to była właściwie 7 razy tańsza. Każdemu kto zamierza kupić ten monitor polecam najpierw go wypróbować, ale w sklepach go nie mają. Warto też dodać, że trzeba dokupić mnóstwo elementów żeby móc go użytkować więc cena jest podana za leżący na ziemi monitor. Mnie wyniósł około 30 tysięcy z nóżką, chwytakiem, kablem i innymi drobiazgami, które wyskakiwały po drodze. Gdyby monitor kosztował 3 razy mniej nie pisałabym nawet komentarza. Ale kurde, za taką cenę spodziewałam się, że będzie lepszy od starego grata pod każdym względem a nie pod dwoma.... Rozwiń dalej