Creative to taki unikalny przypadek w świecie audio – firma, która istnieje od epoki dinozaurów komputerowego dźwięku, a wciąż jakimś cudem nie wyginęła. W czasach, gdy większość ludzi słucha muzyki przez słuchawki wielkości łepka od szpilki lub głośniki Bluetooth mniejsze niż pudełko chusteczek, Creative nadal produkuje głośniki komputerowe. I bardzo dobrze, bo wciąż są wśród nas ludzie, którzy wolą czysty, porządny dźwięk zamiast stawiania na mobilność za wszelką cenę.
Oferta Creative jest dość szeroka. Na jednym końcu mamy małe, dyskretne głośniczki, które zmieszczą się nawet na najbardziej zawalonym biurku studenta informatyki. Pico Genie czy seria Creative Pebble to miniaturowe systemy stereo, które mimo skromnych rozmiarów potrafią całkiem nieźle nagłośnić małe pomieszczenie. Są idealne dla kogoś, kto po prostu chce usłyszeć powiadomienie z Discorda czy obejrzeć filmik na YouTube bez sięgania po słuchawki.
W środku stawki znajdziemy systemy 2.1, czyli dwa satelity plus subwoofer. Seria T ma już kilkanaście lat na karku, ale Creative co jakiś czas ją odświeża. Modele takie jak T20, T40 czy T60 to w zasadzie złoty standard głośników komputerowych średniej półki. Nie zrobisz z nimi co prawda domowego kina, ale do gier i muzyki wystarczą w zupełności. Chyba że mieszkasz w akademiku i chcesz zrobić imprezę. Wtedy lepiej poszukaj czegoś mocniejszego.
Na wyżynach oferty Creative znajdziemy już poważniejsze systemy. Seria GigaWorks, Sound BlasterX Katana czy najnowsze modele z serii Sound Blaster to sprzęt, który spokojnie mógłby nagłośnić małe mieszkanie. Szczególnie Katana, która jest w zasadzie soundbarem podłączanym do komputera, oferuje moc i jakość dźwięku, którą docenią nawet bardziej wymagający użytkownicy.
Creative nie zapomina też o graczach. Seria Sound BlasterX jest projektowana z myślą o gamingowych doświadczeniach – z podświetleniem RGB (bo co to za sprzęt dla gracza bez kolorowych diod) i specjalnymi trybami dźwięku do różnych gatunków gier. Czy to ma sens? Dla niektórych tak, dla innych to marketingowa ściema. Ale jeśli kolorowe światełka sprawiają, że headshoty w CS:GO wchodzą łatwiej… to czemu nie?
Najbardziej tradycyjny sposób to stary, dobry jack 3,5 mm. Większość głośników Creative ma przynajmniej takie wejście. Po prostu podłączasz wtyczkę do zielonego gniazda w komputerze (często oznaczonego symbolem słuchawek lub głośników) i gotowe. To rozwiązanie jest proste, ale ma swoje ograniczenia – dźwięk przechodzi przez przetwornik cyfrowo-analogowy w komputerze, który w tańszych płytach głównych potrafi być kiepskiej jakości. Do tego długie kable analogowe są podatne na zakłócenia.
Nowsze modele Creative oferują połączenie USB. To już dużo lepsza opcja, bo głośniki mają własny przetwornik DAC, który zamienia cyfrowy sygnał na analogowy dźwięk. Efekt? Czystszy dźwięk i brak zakłóceń. Do tego przez USB można zasilać mniejsze głośniki, więc odpada konieczność podłączania ich do gniazdka. Jedyny minus to fakt, że zajmujesz port USB, których w takich laptopach zwykle jest jak na lekarstwo.
Bardziej zaawansowane modele, jak Sound Blaster X3 czy Sound BlasterX G6, działają jako zewnętrzne karty dźwiękowe. Podłączasz je do USB, a następnie do nich podpinasz głośniki lub słuchawki. Te urządzenia oferują znacznie lepszą jakość dźwięku niż wbudowane karty dźwiękowe, a do tego mają dodatkowe funkcje, jak wzmacniacz słuchawkowy czy zaawansowane przetwarzanie dźwięku.
Absolutnym szczytem wygody są głośniki Creative z Bluetooth. Możesz je oczywiście podłączyć kablowo do komputera, ale masz też opcję sparowania ich bezprzewodowo ze smartfonem, tabletem czy laptopem. Idealne rozwiązanie, jeśli nienawidzisz kabli plączących się po biurku albo chcesz łatwo przełączać źródło dźwięku między różnymi urządzeniami.
Na koniec warto wspomnieć o optycznym wejściu cyfrowym (TOSLINK), które znajdziemy w droższych modelach. To połączenie jest popularne w sprzęcie kina domowego i oferuje bardzo dobrą jakość dźwięku, ale wymaga kompatybilnego wyjścia w komputerze, co nie jest standardem. Przydaje się głównie przy podłączaniu głośników do konsol czy telewizorów.
Najtańsze głośniki Creative zaczynają się od około 100–150 zł. Mówimy tu o podstawowych modelach stereo, jak Creative Pebble V3 czy SBS E2900. Środkowa półka cenowa to przedział 200–400 zł. Tutaj znajdziemy już systemy 2.1 z subwooferem, takie jak Creative T20 czy T40. Dźwięk jest wyraźnie lepszy, basu jest więcej, a całość sprawia wrażenie solidniejszej konstrukcji. Jeśli chcesz cieszyć się muzyką czy ścieżką dźwiękową z gier bez wydawania majątku, to ten przedział będzie najbardziej opłacalny.
Wyższa półka to 500–800 zł. W tym przedziale mamy już zaawansowane systemy 2.1 z mocniejszymi subwooferami, jak Creative T60 czy GigaWorks T3. Jakość wykonania idzie w górę, podobnie jak moc i czystość dźwięku. To propozycja dla osób, które spędzają dużo czasu przy komputerze, słuchają muzyki, grają w gry lub oglądają filmy i chcą, żeby dźwięk był na odpowiednim poziomie. W tym przedziale ciekawą opcją jest też soundbar Creative Sound Blaster Katana V2, który oferuje potężny dźwięk w stosunkowo kompaktowej formie.
Topowe modele Creative to wydatek powyżej 1000 zł. Mówimy tu o systemach jak Sound Blaster X7 czy zaawansowanych soundbarach. To już sprzęt, który spokojnie mógłby służyć jako centrum audio małego salonu. W tej cenie oczekuj wysokiej jakości materiałów, mocnych wzmacniaczy i dźwięku, który zawstydzi wiele „budżetowych” systemów kina domowego.
Czy warto wydawać tyle na głośniki komputerowe? To zależy, jak bardzo cenisz sobie jakość dźwięku. Jeśli komputer to dla Ciebie centrum rozrywki, gdzie oglądasz filmy, słuchasz muzyki i grasz w gry, inwestycja w dobre głośniki ma sens. Z drugiej strony, jeśli większość czasu spędzasz w słuchawkach, bo nie chcesz przeszkadzać domownikom, może lepiej zainwestować w porządny headset.
Poznaj lepiej ofertę głośników do komputera Creative w sklepie x-kom